Patrzę w ołowiane niebo i szklą mi się oczy, ale nie ze smutku, tylko wzruszenia…Bo siedzę i myślę, ale nie o niebieskich migdałach, a o tym co było.
Strumień świadomości, tak jak u Prousta, mieni się milionem skojarzeń i konkluzji, tylko całkiem inaczej niż u Prousta, nie tyczy przechadzek w parkach, czy popołudniowych sielanek, a tego nieba nad polską Ziemią, tego co wisi teraz ołowiem, również i nad ziemią po której ja stąpam…Zamyślam się, a serce bije mocno i rośnie!…Cisza podkreśla nabożny stan kontemplacji…
To niebo widziało. Jest świadkiem. Jednak widzieli też ludzie, a Pamięć nie tylko przetrwała, ona owocuje teraz, rośnie. Wschodzi nad nami ‚pamięci żywej cień’, a z niej rodzi się, tak poczucie własnej wartości, jak i sprawiedliwości. Potrzeba Wolności, która jest w nas.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.