Mity, kłamstwa, hipokryzja. Robienie dobrej miny do bardzo złej gry. Coroczne, automatyczne rytuały bez refleksji. Komercja, totalny bieg z językiem na wierzchu; do tego opilstwo, obżarstwo, poróbstwo, całkowity brak emocji i lenistwo podniesione do rangi cnoty…
Co jeszcze mam dodać….? Mógłbym tak dodawać przez 10 stron, ale chyba każdy wie od razu, że mam na myśli ten rytualik dla zdegenerowanych niewolników, który się im określa mianem Świąt.