Okno zamknięte, kawa na stoliku, Znak Krzyża wykonany.
Cisza i wytłumione odgłosy z zewnątrz. Myśli też wprowadzone na poziom jakiejś koncentracji i wyostrzone. To jest normalny świat, do którego tęsknię, gdy nie mogę w nim być. To jest negacja gówna rzeczywistości i oddech Prawdy.
Telefon wyciszony. Na zewnątrz nie ma nic, jest tylko strumień świadomości, którego przeważnie ludzie nie rozumieją i nie dostrzegają – Mogę pisać.
Takim czymś zaczyna się każde pisanie, a gdy czegoś brakuje, widać to później w tekście.
Tego też nikt prawie nie zrozumie…Dobrze że prawie.
Miałem w sumie dziś pisać dopiero wieczorem, gdyż oczekuję kolejnego tekstu Anonima, który ‚jest w załatwianiu’ właśnie. A jednak, to co się miało zamiar, z tym jaki jest późniejszy efekt i stan, ma tyle wspólnego, co Środa z filozofią, czyli nic, lub niewiele.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.