Aż takim starym dziadem nie jestem, by pamiętać z autopsji. Nie jestem też wcale z tych co ‚ja się panie polityką/om nie interesuję/e’, wręcz przeciwnie. Polityką jest życie i każdy dzień w naszym życiu…Oczywiście jeśli o tym wiesz…A może lepiej byłoby nie wiedzieć…?
Ale po co mi ten teoretyczny, akademicki wybór, będący iluzją, skoro w głowie – a właściwie w duszy – tli się mocna, niezaspokojona świadomość/dążenie…Pytanie to jedno, najważniejsze, lub też jedno, ale rozbite na milion innych…Wiecie o co chodzi, Prawda…? No, Wy wiecie.
Także cóż zrobić mam na to, że dziś akurat, jadę samochodem i, przegryzając spory kawał suchej kiełbasy, słucham takiego zespołu, który się nazywa/ł ‚Breakout’…
No i co maestro z tego, że słuchasz ‚Breakout’…?
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.