Gonić Czerwonego Dziada!!!

dziadmoroz

Uważajcie Ludzie na Czerwonego Dziada! W najbliższych dniach i tygodniach Czerwony Dziad może Was nachodzić w domu. Jest namolny do granic wytrzymałości, a szczerze to daleko poza nie! Nie wiadomo w sumie czy Dziad jest jeden, czy to cała armia włóczy się nam po domach i ekranach. Pełno teraz różnych nieosadzonych złodziei, a co gorsza tolerancja dla nich jest lansowana tu, tam, tam i tam też. Tymczasem Dziad kradnie, chleje do oporu, żadnych zasad nie wyznaje poza czerwonymi. Należy go gonić, bo często ciągną się za nim jego koledzy – zboczeńcy, narkomani, jacyś lewacy. Gonić!

Ostatnio jeden Czerwony Dziad został co prawda pogoniony przez nas na cztery wiatry, aleśmy go do końca nie dopilnowali, gdyż nakradł ile wlazło, napakował do worów i gdzieś wywiózł. Pewnie na wschód, jak to tradycja Czerwonym Dziadom nakazuje.

Przydałoby się ich wyłapać i przymknąć na stałe, bo przecież nie tylko podczas Świąt Bożego Narodzenia prześladują normalnych ludzi. Co z dziećmi! Przecież nie wystarczy, że jeden dziad biłgorajski, z drugim ‚tranzystorem’ dostał kopa; trzeba wszystkich pogonić na cztery wiatry!!! Dziadostwo musi odejść!

Nie cieszmy się przedwcześnie zwycięstwem ‚in general’, ponieważ na razie nic jeszcze zmienione nie zostało, a Dziadostwo tymczasem powołało Komitet Obrony Dziadów!

Wszystkie Dziady Czerwone ( wliczając w to również i Czerwone Raszple ) stręczą ludzi nachalnie, zaszczekując przestrzeń publiczną, niestety nie wolną jeszcze od Dziadostwa. Po różnych instytucjach pełno jest Dziadów; ich rola jest taka, że siedzą tam gdzie nie powinni, gnuśnością swą nie tyle spowalniając, co uniemożliwiając jakiekolwiek zmiany, mające nas wyrwać z Dziadostwa.

Uważajcie, bo Czerwone Dziady – choć rodowód mają sowiecki – obecnie siedzą też na Zachodzie, który opanowali w całości. Tam Dziadów nazywa się Santa Klaus, lub po prostu Klaus.

Jest to imię niemieckie i takiż rys mentalny Dziadów tamtejszych. Kłamią tak samo, tyle że mniej chleją. Za to więcej różnego zboczonego tałatajstwa się za nimi wlecze.

Najgorszą dla Polski kombinacją Dziadostwa, jest ‚Died Maroz’ w sojuszu z ‚Klausem berlińskim’…jak wiemy (?). Podwójny fałsz i całkowity brak zasad, uczuć. Czerwone z Berlina zaniosło się do Petersburga, – jak syfilis – a potem, elipsą historii tamże wróciło.

Nie chcę się rozpisywać, gdyż pragnę jeszcze dzisiejszego wieczora spożyć lampkę czerwonego wina, ponawiam więc apel:

UWAŻAJMY NA CZERWONYCH DZIADÓW!!! Mają oni z pustym worem i kontem, robić wypad z Polski, do ich jedynej ojczyzny – Sowietii!!! Dupę w troki Dziady i spierdalać do swego gównianego kraju!!! – jak powiedział Klasyk!

Do Berlina, Brukseli, Paryża, Moskwy i gdzie tylko! Polska ziemia nie dla Dziadostwa!!!

Do Komitetu Odporu Dziadostwu zapisywać się nie będę, gdyż jestem indywidualistą…Zresztą pewnie by mnie z niego szybko wywalili, z racji na drastyczne metody przeze mnie stosowane; kop w czerwoną dupę jest najłagodniejszą formą perswazji. Poza tym, moja Komórka Oddziadziania Drastycznego i tak działa od lat 🙂 No to idę na czerwone wino :)…A Wy odetnijcie Czerwonemu Dziadowi tlen!

Goły

P.S.

Na zdjęciu interwencja z Chile – tam swego czasu, z Czerwonym Dziadem poradził sobie Augusto Pinochet, osobiście jeden z moich ulubionych generałów.